Wina Nowego Świata. Zapachy Orientu.


Orientalny klimat, zapachy z których słynie Wschód, niezwykła słodycz, którą czuć w tamtejszym powietrzu i wyrazistość. Ponadprzeciętny szacunek do ziemi i do tradycji pozwoliły stworzyć winnice, w których prym wiedzie upór i jakość gleby. Rolnictwo organiczne, które jest tutaj na pierwszym miejscu, pozwala na stworzenie win, jakich świat nie widział. Rodzina Johnny’ego R. Saadé czerpie z korzeni Lewantu i starożytnych winnic Wschodu, które przechodzą obecnie swój renesans. Pasja, miłość do wyzwań i silna tradycja wschodnia osadzona w starożytnych miastach Laodycea, Aleksandria, czy Trypolis pozwoliła na stworzenie niezwykłych winnic w Libanie i Syrii. Nam z kolei pozwoliła na opowiedzenie tej historii i zaproszenie do smakowania Wschodu w progach Nowego Świata.

Robienie dobrego wina w Syrii to dzisiaj prawdziwe wyzwanie i spora trudność, zwłaszcza kiedy zwrócimy uwagę na brak kultury i infrastruktury winiarskiej, o konflikcie wojennym nie wspominając. Mimo tych losowych przeciwności, ciężko bo ciężko, ale jednak bracia Saadé -
Karim i Sandro, na stokach góry Bargylus stworzyli winnicę, korzystając z tradycji winiarskich epoki grecko-rzymskiej. To w tym okresie historycznym, w okolicach syryjskiego miasta Latakia i Ugarit, stoki góry zostały bogato pokryte winoroślą.

Bargylus znajduje się dokładnie w pobliżu Deir Touma, które możemy przetłumaczyć dosłownie jako klasztor Tomasza – to archeologiczne pozostałości, które przypominają o dawnej potędze Wschodu. A wino? Wino reprezentuje typowo śródziemnomorskim styl, pełen siły i wyrafinowania w idealnych proporcjach. Butelka, w której dominuje mocna barwa, aromat mineralności i owoców przeplatany został orientalną słodyczą, co w ostatecznym kształcie daje nam trunek o wyjątkowych walorach smakowych i zapachowych, zamknięty w niej. Równowagę pozwala zachować dojrzałość winogron, która balansuje słodycz, uzyskaną podczas procesu ich dojrzewania. Z kolei zasolenie pochodzące z wapienia, pozwala uwidocznić tożsamość gleby, a przez to wydobyć charakter wina, nadając mu specyficznych tylko dla tego regionu, indywidualnych cech.

Wina Bargylus docenia się jeszcze bardziej, wiedząc iż ich produkcja jest niezwykle skomplikowana. Bracia Saadé od początku zbrojnego konfliktu mają spore trudności z dotarciem do posiadłości winnej na stokach góry. Oprócz problemów związanych z bezpieczeństwem, dochodzą tutaj kwestie logistyczne. I tak, zbiory winogron są konsultowane telefonicznie, a ich próbki wysyłane do degustacji w Bejrucie... taksówką. Eksport win jest także niezwykle utrudniony. Mimo tych przeciwności, Karim i Sandro robią swoje, a ich filozofia tworzenia wina zamyka się w jakości gleby i bezkompromisowości. Dzięki czemu, i my mamy ogromną szansę, by posmakować Wschodu. Mamy też ogromny szacunek do pracy, jaką każdego dnia bracia wykonują, po to, by winiarskim tradycjom Syrii i Libanu przywrócić niekwestionowane, uznane miejsce w winiarskim świecie win, tak bardzo dziś zapomnianych i nieznanych.