Pierwsze oznaki lata


Orzeźwiający i świeży smak, który przypomina lata beztroskiego, sielskiego dzieciństwa, do którego zawsze chętnie wracamy myślami. Pierwsze oznaki lata, jeszcze subtelne, jeszcze takie naiwne i niepewne. Charakterystyczny zapach, który rozprzestrzenia się w domach, mieszając się z zapachami słońca, rześkiego powietrza, letniego deszczu. Idealny do ciast – tych drożdżowych, także takich sielskich, domowych, lat dziecięcych. Słodkich wypieków, deserów, ale czasem i tego, co wytrawne. Rabarbar to warzywo z historią!

Warzywo doskonale znane nam wszystkim. Może trochę zapomniane, może trochę niedoceniane. W przydomowych ogródkach naszych mam i babć jego duże liście rozkładały się co roku. Niektórzy uwielbiali go na surowo, świeżo zerwane łodygi z odrobiną cukru to proste marzenia każdego dziecka (ale i skrycie marzyli o tym też dorośli!), niektórzy uwielbiali z niego tradycyjny kompot, w którym mieszają się smaki, w którym rabarbar gra główną rolę, ale może też być uzupełnieniem. Cudowny na letnie popołudnia spędzane w ogrodach, cudowny do letnich dań, cudownie gaszący pragnienie... I pod tą postacią chyba najbardziej go znamy i lubimy. Jego wyrazisty, kwaskowaty smak to siła jego charakteru, a przy tym to, co w nim najważniejsze – prostota. Im prościej go przyrządzimy, tym bardziej się nim zachwycimy. Za to go uwielbiamy. Za jego nieskomplikowanie, niepowszechną powszechność i barwność zawartą po prostu... w łodygach.

Oprócz wyjątkowego smaku zamkniętego w owych łodygach ma też moc. Zawiera w sobie niesamowite ilości witaminy C, E oraz A, a jedząc go, dostarczamy sobie sporych ilości potasu i fosforu. Walczy z cerą trądzikową i odżywia nasz układ krwionośny, dzięki sporej ilości przeciwutleniaczy. Dodatkowo, wydaje się być idealny dla tych, którzy pragną zrzucić zbędne kilogramy. Korzystajmy z jego sezonowego dobra. Najlepiej smakuje do końca czerwca. Warto się skusić i zanurzyć w rabarbarowej historii, w której teraźniejszość tak pięknie miesza się z przeszłością..